Komentarze: 3
...a tam stał On ( jeden z wielu ) popatrzyłem na niego i stwierdziłem ze jest 3 razy mniejszy ode mnie ma spiczaste uszyska wredny ciagle usmiechjacy sie ryj w kszatałcie kasztana ( z Placu Czerwonego ) i dwie pary konczyn. Stalismy przed soba przez jakies 3 sekundy po czym On sie odezwał : " Przybylismy z kotliny Bystrzycko-Kłodzkiej i chcemy pozyczyc od Ciebie kilka ziemniaczków ". Osłupialem nie wiedziałem o co Mu chodzi wiec postanowiłem zagaic jakas miłą bezowocna z załozenia rozmowe "Co tam u twojej mamy ? " zapytałem " A dobrze dziekóje dziekóje " wtedy poczułem ze cos jest nie tak jak powinno: ten mały mówił "dziekuje" przez "ó". Zanim zdazyłem sie zorientowac pojawili sie jego kumple i zaczeli pierdolic cos o równosci dla klasy robotniczej w Kurdystanie o tym ze sa źle traktowani w pracy ze zony ich zdradzaja ze wódka drozeje i chociaz zadna z tych rzeczy nie była prawda zrobiło mi sie ich troche szkoda by byli dobrymi....... No własnie kim oni byli ? Kiedy zapytałem o to jak mam ich nazywac odpowiedzieli : "jestesmy 3 razy mniejszymi od ciebie posiadajcymi spiczaste uszyska i wredne ciagle usmiechajce sie ryje w kształcie kasztanów ( z Placu Czerwonego ) obdarzonymi dwoma parami konczyn STWORAMI " . Poczułem ze robie sie senny ostatnia rzecza jaka zobaczyłem przed zdezeniem z podłoga było 5 sylwetek 3 razy mniejszych ode mnie STWORÓW ze spiczastymi uszyskami wrednymi ciagle usmiechjacymi sie ryjami w kształcie kasztana ( z Placu Czerwonego ) i dwoma parami konczyn.